fakturownia.pl, 2013-05-10
Celem nowych przepisów, które zostały zapisane w Ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, jest zmniejszenie zatorów płatniczych oraz ograniczenie zjawiska, w którym kontrahenci o dominującej pozycji na rynku (np. duże sieci handlowe) narzucają długie terminy płatności współpracującym przedsiębiorcom.
W związku z tym ustawa wyznacza maksymalny termin zapłaty w transakcjach między przedsiębiorcami na 60 dni, liczony od dnia doręczenia dłużnikowi faktury. Przedsiębiorcom nie wolno umawiać się na dłuższe terminy, chyba że uda się im spełnić kilka ustawowych warunków (o których dalej w artykule).
Po upłynięciu maksymalnego terminu płatności, należność uważa się za przeterminowaną. Z tego tytułu wierzycielowi należą się odsetki w wysokości określonej dla zaległości podatkowych (11,50% w skali roku). Przedsiębiorcy przysługuje również – i tu uwaga – zryczałtowana kwota 40 euro na pokrycie wydatków związanych z dalszym dochodzeniem należności. Odsetki wraz ze zryczałtowaną opłatą powinny zostać opłacone przez dłużnika w dniu uregulowania płatności i to bez osobnego wezwania.
Oczywiście, jeśli dłużnikowi został wyznaczony krótszy termin płatności, to przedsiębiorca nabędzie prawo do odsetek od przeterminowanej płatności wcześniej. Jeśli np. przedsiębiorca wyznaczy 45- dniowy termin płatności, to odsetki od przeterminowanej płatności należą się mu już od 46. dnia od doręczenia faktury.
Jeśli dwie strony transakcji nie umówiły się co do terminu płatności w umowie i nie został on też wskazany na fakturze, wtedy termin płatności może zostać wyznaczony dłużnikowi przez wierzyciela w pisemnym wezwaniu. Wezwanie to nie może wymagać uregulowania płatności wcześniej niż w dniu doręczenia wyzwania. Dłużnikowi nie można też wyznaczyć terminu dłuższego niż maksymalny termin płatności, o którym wspomniano wcześniej.
Przedsiębiorcy mogą zastrzec w umowie odsetki wyższe niż 11,50% w skali roku, natomiast nie mogą być one niższe. Przedsiębiorcy nie mogą też zastrzec braku naliczenia odsetek w przypadku
przeterminowanej płatności. Odsetki wraz ze zryczałtowaną opłatą należą się wierzycielowi z „urzędu” to znaczy dłużnik powinien je uregulować nawet bez wezwania wierzyciela.
W drodze wyjątku, ustawa przewiduje możliwość wydłużenia maksymalnego, 60-dniowego terminu płatności. Ustawa dopuszcza taką sytuację, o ile zostaną spełnione wszystkie poniższe warunki:
Niestety, trudno powiedzieć, co może stanowić przesłankę, aby wydłużenie terminu płatności było np. „obiektywnie uzasadnione”. Na pewno jednak można przyjąć, że narzucenie dłuższego niż 60- dniowego terminu płatności przez kontrahenta, który wykorzystuje w ten sposób swoją dominującą pozycję na rynku, będzie nieważne. Ogólnie rzecz biorąc, dłuższe terminy powinny być stosowane tylko w wyjątkowych sytuacjach i tylko, jeśli nie jest to krzywdzące dla wierzyciela.
Ustawa zakłada również przypadek, w którym przedsiębiorcy umówili się, że po dostarczeniu towaru lub wyświadczeniu usługi odbiorca ma możliwość zbadania zgodności świadczenia z umową. Czas wyznaczony na zbadanie towaru lub usługi powinien być obiektywnie uzasadniony i nie powinien być krzywdzący dla którejś ze stron. W obu przypadkach nie powinien przekraczać 30 dni. Wówczas termin zapłaty liczony jest od upływu terminu na zapoznanie się z towarem lub usługą, a nie od dnia doręczenia faktury.
Ustawa ma zdyscyplinować również podmioty publiczne rozliczające się z przedsiębiorcami. Ustawa zawiera zapisy, które określają, że termin zapłaty dla podmiotu publicznego nie powinien być dłuższy niż 30 dni. Po tym terminie, wierzycielowi należą się odsetki od przeterminowanej płatności. Możliwe jest przedłużenie tego terminu do 60 dni, tylko jeśli „jest to obiektywnie uzasadnione właściwością lub szczególnymi elementami umowy”.
Wyjątkiem są publiczne lecznice (np. szpitale), gdzie maksymalny termin zapłaty wynosi standardowo 60 dni, natomiast nie może być przedłużony. Po upłynięciu tego terminu, wierzycielowi należą się odsetki od przeterminowanej płatności.
Poza odsetkami od przeterminowanej płatności, przedsiębiorcy mogą naliczać swoim kontrahentom odsetki z tytułu tzw. kredytu kupieckiego w wysokości odsetek ustawowych (13,00% w skali roku). Przedsiębiorca może zacząć naliczać odsetki po upływie 30 dni od doręczenia dłużnikowi faktury i to niezależnie od terminu płatności wykazanego fakturze. Przedsiębiorca może żądać tych odsetek, ale nie musi. Jeśli przedsiębiorca zdecyduje się na naliczanie odsetek „kupieckich”, nalicza się je nie dłużej niż do dnia upływu terminu płatności, po którym przysługują już obowiązkowo odsetki od przeterminowanej płatności.
Przykład:
Przedsiębiorca wystawił fakturę z terminem płatności 60 dni. Od 31. dnia od doręczenia faktury dłużnikowi, przedsiębiorca może skorzystać z prawa do naliczania odsetek ustawowych jako opłaty za tzw. kredyt kupiecki. Po upływie 60. dnia od doręczenia faktury, przedsiębiorcy przysługują już z mocy ustawy odsetki w wysokości określonej dla zaległości podatkowych (11,5%), a także zryczałtowana opłata na poczet wydatków związanych z dochodzeniem należności (40 euro).
Niestety, wydaje się, że ustawa niewiele zmieni w sytuacji przedsiębiorców, którzy borykają się z kontrahentami płacącymi z opóźnieniem. Ustawa mówi, że odsetki od przeterminowanych płatności „przysługują bez wezwania”. Oznacza to, że dłużnik powinien sam obliczyć odsetki i uregulować je w momencie spłaty należności. Trudno jednak sobie wyobrazić, by dłużnicy zaczęli to robić z własnej woli. Ponadto, przedsiębiorcy niechętnie będą dopominać się o odsetki oraz zryczałtowaną opłatę, jeśli kontrahent spóźnił się z płatnością, ale ją uregulował, ponieważ mogłoby to przekreślić szanse na dalszą współpracę.
Przedsiębiorcy niechętnie będą również korzystać z możliwości naliczania odsetek za kredyt kupiecki w momencie, gdy kontrahent wprawdzie zapłacił w terminie zapłaty określonym w umowie lub na fakturze, ale nie zmieścił się w 30 dniach.
Podsumowując, ustawa ma raczej charakter ostrzegawczy i można przypuszczać, że przedsiębiorcy będą korzystać z praw przysługujących z mocy tej ustawy dopiero w momencie, gdy nie będą wiedzieli możliwości dalszej współpracy z kontrahentem.
Niniejszy artykuł nie stanowi porady prawnej ani podatkowej i jako taka nie powinien być traktowany, a przedstawione treści mogą ulec przedawnieniu. Czytelnik wykorzystuje poglądy przedstawione przez Autora dla własnych potrzeb jedynie na własną odpowiedzialność.