Magda, 2020-07-29
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Instytut Keralla Research, przeprowadzonego w III kwartale 2019 roku, aż połowa przedsiębiorstw w ostatnich 6 miesiącach czekała na spływ płatności od kontrahentów ponad 60 dni po terminie! Takie realia mogą potężnie zachwiać płynnością finansową firmy, a nawet doprowadzić do bankructwa. Brak płatności od klientów nie znosi bowiem z przedsiębiorcy obowiązku regulowania własnych zobowiązań w stosunku do klientów, pracowników i organów podatkowych.
Jeszcze kilka miesięcy temu przedsiębiorca musiał ujmować w księgach rachunkowych wszystkie przychody i koszty, niezależnie od terminu ich zapłaty. Jeśli kontrahent spóźniał się z płatnością, musiał także odprowadzić podatki od kwoty, która realnie nie trafiła jeszcze na jego konto. Zgodnie z nowelizacją ustawy PIT i ustawy CIT od 1 stycznia 2020 może pomniejszyć kwotę przychodu o kwotę niezapłaconych wierzytelności.
W praktyce oznacza to, że nie musi już odprowadzać podatków od kwoty spóźnionej płatności. Taka jest właśnie idea ulgi na złe długi, powstałej z inicjatywy Ministerstwa Finansów.
Info: ulga na złe długi obowiązuje zarówno dla podatków PIT, jak i dla VAT-u.
Aby zastosować ulgę, konieczne jest spełnienie kilku warunków:
Jeśli dłużnik nie regule płatności na czas, powinien zwiększyć swój przychód o kwotę nieopłaconej faktury. Zapłaci więc wyższe podatki.
Jeśli skorzystałeś z ulgi na złe długi, a dłużnik opłacił należność z opóźnieniem, będziesz musiał zwiększyć podatek należny w rozliczeniu za okres, w którym ją uregulował.
Ważne: obowiązek zwrotu podatku VAT generuje nie tylko odzyskanie całego długu, ale także jego części. W takim przypadku kwota odliczenia musi być oczywiście proporcjonalna. Jest to szczególnie ważne, jeśli korzystasz z usługi faktoringu, a faktor dzieli płatność na kilka rat.
Ważne: przedsiębiorcy, którzy w 2020 roku odnotują 50% spadek przychodów w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, nie będą zobowiązani do stosowania ulgi na złe długi (dotyczy tylko podatku PIT). Taka zmiana jestem efektem pandemii koronawirusa.
Niniejszy artykuł nie stanowi porady prawnej ani podatkowej i jako taka nie powinien być traktowany, a przedstawione treści mogą ulec przedawnieniu. Czytelnik wykorzystuje poglądy przedstawione przez Autora dla własnych potrzeb jedynie na własną odpowiedzialność.